Nareszcie w domu :) Choć tak wspaniale bawiliśmy się u dziadków w Polsce, dobrze było wyspać się we własnym łóżku i usłyszeć rano mruczenie mojego ukochanego Kenwooda :))
Wczoraj minął mi rok blogowania. Miał być jakiś wypasiony tort i kilka mądrych słów na blogu o tym jak to blogowanie stało się nieodłączną częścią mojego życia, ale niespodziewanie spędziliśmy ten dzień w podróży, więc plan spalił na panewce ;) Ostatecznie jednak dobrze się stało, bo w zasadzie nie dla mnie pompatyczne przemowy i robienie wielkiego halo z faktu, że jakimś cudem udało mi się upiec kilka całkiem przyzwoitych ciast ;P Chciałabym jednak podziękować wszystkim, którzy tu do mnie zaglądają i komentują, bo to głównie dzięki Wam wytrwałam tak długo i tyle się nauczyłam. Jesteście dla mnie najlepszą motywacją :))
No dobrze, starczy tego rozczulania się ;) Wczoraj było wczoraj, a dziś jesteśmy już u siebie i powolutku wracamy do rzeczywistości, na którą składa się Tata w pracy, masa zaległego prania i obiad, który niestety tym razem muszę zrobić sama.
Zuzia ledwie wróciła z Polski, już wyczekuje jakichś gości. Przywykła przez te dwa tygodnie do dziadków, cioć i wujków zabawiających ją od rana do wieczora, więc teraz smutno jej trochę tylko z mamą. Z drugiej strony trochę się chyba stęskniła za naszymi leniwymi popołudniami z kakao, ciastem i bajkami, więc od rana tuli się do mnie i całuje, jakbyśmy się przez te kilkanaście dni nie widziały :)
Ja z kolei przez cały pobyt u rodziców i teściów omijałam piekarnik z daleka (poza imieninami Taty, na które upiekłam mały torcik) i leniuchowałam na całego, więc wypoczęta od rana przeglądam kuchenne szafki i planuję wypieki :)
Na pierwszy ogień poszły dziś muffiny jogurtowo-jabłeczne z przepisu Janneke Philippi, które zajadałyśmy dziś na śniadanie osładzając sobie nimi ponury poranek. Wierzcie mi, nie ma nic lepszego na pourlopową chandrę, niż pyszne, jeszcze ciepłe muffiny do porannej kawy i ich niesamowity zapach rozchodzący się po całej kuchni :)
Muffiny są (a raczej były ;) mięciutkie, idealnie słodkie i sycące, ze sporą ilością naszych ulubionych słodko-kwaśnych jabłek i owsianki. Idealne ze szklanką mleka na śniadanie lub podwieczorek.
Polecam :)
Składniki na 12 standardowych lub 8 większych muffinów:
- 2 duże jajka
- 150g drobnego cukru do wypieków
- szczypta soli
- 1 torebka cukru waniliowego (zastąpiłam łyżką ekstraktu z wanilii)
- 150ml jogurtu naturalnego
- 100ml oleju słonecznikowego
- 250g mąki pszennej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 duże jabłka
- 50g płatków owsianych (najlepiej górskich) plus trochę do posypania
Wykonanie:
Jajka roztrzep z cukrem, solą oraz ekstraktem waniliowym. Dodaj jogurt oraz olej i wymieszaj dokładnie.
Do miski przesiej mąkę z proszkiem do pieczenia, wsyp płatki i wymieszaj delikatnie z resztą masy. Pamiętaj, by nie mieszać zbyt długo, bo muffiny wyjdą twarde i gumowate.
Jabłka obierz, pokrój w kostkę i wmieszaj do ciasta. Rozdziel całość pomiędzy zagłębienia w formie na muffiny wyłożonej papilotkami lub wysmarowanej masłem i oprószonej mąką.
Piecz w temperaturze 200°C przez około 20 – 25 minut, aż wyrosną i się zarumienią, po czym podawaj jeszcze lekko ciepłe lub wystudź na kratce.
Smacznego :)
Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam! ;) Gosiu, gratulacje! Niech Ci kolejne lata blogowania lekkimi i radosnymi będą :D
Muffinki prima sort! :)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzięki wielkie :) Dzisiaj chyba taki muffinowy dzień 😄
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Od razu po lekturze powyższego przepisu przemieściłam się do kuchni i nie żałuję :). Ktoś powie ot, muffiny, ale one są po prostu przepyszne :) ! Z okazji 1. rocznicy blogowania życzę mnóstwa takich przepisów, jak ten, który tak wychwaliłam powyżej :).
PolubieniePolubienie
Muffiny są zdecydowanie niedocenianym wypiekiem, a potrafią zaskoczyć :) Cieszę się bardzo, że smakowały i dziękuję za życzenia. Pozdrawiam serdecznie :)
PolubieniePolubienie
Właśnie upiekłam – są pyszne :) Genialnie pasują z koktajlem malinowo-truskawkowym… Yummy!
PolubieniePolubienie
Super :) W takim razie smacznego życzę :)
PolubieniePolubienie
Znam to :) Powrót do rzeczywistości – z jednej strony trochę smutno, bo to zawsze za szybko, z drugiej – dobrze jest być w domu i własnej kuchni :)
Muffinki wyglądają pysznie, idealne na drugie śniadanie lub podwieczorek :)
PolubieniePolubienie
ah dobrze, że już wróciłaś i dobrze, że prowadzisz bloga! lubię tu sobie zajrzeć, poczytaj i pooglądać ładne zdjęcia :-) no a muffinki na powrót pyszne!
PolubieniePolubienie
Dziś je piekłam,połowa już zjedzona więc komentowanie ich smaku chyba jest zbędne:)))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Super :) Cieszę się, że smakowały, to nasze ulubione :)
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Jabłka z lenistwa starłam na tarce, dodałam kakao i cynamon, mam nadzieję że będą pyszne :)
PolubieniePolubienie
Napisz, jak smakowały z tartymi jabłuszkami, bardzo jestem ciekawa :)
PolubieniePolubienie
Czy można mąkę pszenną zastąpić pełnoziarnistą, a cukier miodem?
PolubieniePolubienie
Tak, jasne. Polecam ewentualnie dać nieco więcej jogurtu (łyżkę czy dwie), żeby nie wyszły zbyt suche
PolubieniePolubienie
Czy mozna zrobić zamiast muffin normalne ciasto np w formie keksowce?
PolubieniePolubienie
Moje dzieci oszalały na ich punkcie. Najlepsze, jakie jadłam. Od siebie dodałam jedynie troszkę cynamonu na wierzch, palce lizać!
PolubieniePolubienie