Jak zrobić, czyli rady i porady

Domowe mleko kokosowe…

IMG_1500

Zgodnie z obietnicą (albo raczej groźbą, jak to odbiera mój Mąż ;), zaczynam na blogu serię zdrowych przepisów. Oczywiście nadal pojawiać się będą ciasta i inne wypieki, ale, w ramach solidarności z wszystkimi, którzy po Nowym Roku rzeczywiście przeszli na dietę, będę publikować więcej lekkich, odtłuszczono-odcukrzonych smakołyków.

W każdym razie taki jest plan, a jak to wyjdzie życie pokaże, bo moja „dieta” na razie wciąż składa się głównie z pozostałych po świętach słodyczach i innych takich ;) No przecież nie wyrzucę :P

Mleko kokosowe to co prawda nie deser, ani nawet początek deseru, ale jest to coś, co planowałam przygotować już od bardzo dawna. Chociaż nikt u nas alergii na mleko krowie nie ma (Piotrek może je wypijać litrami, a Zuzia ochoczo popija nim kanapki, czy zalewa domową granolę), ja osobiście pijam je głównie do kawy i chętnie zastępuję mlekiem sojowym, migdałowym, czy kokosowym właśnie. Problem w tym, że te sklepowe niespecjalnie przekonują mnie swoim składem. Bo jaka to zmiana na lepsze, jeżeli zamiast produktu odzwierzęcego, używam takiego, który jest owszem roślinny (mniej więcej w kilku %), ale za to z cała listą zbędnych dodatków typu cukier, sól i stabilizatory, czy inne takie? Jak dla mnie żadna.

Próbowałam robić mleko owsiane jakiś czas temu, ale poległam. To znaczy owszem zrobiłam, ale było okropne – szarawe, gorzkawe w smaku (no chyba, że się do niego doda cukru, soli lub ekstraktu z wanilii) i o niezbyt przyjemnej, kisielowatej konsystencji. Może mi coś nie wyszło, może takie miało być, nie wiem, drugi raz nie sprawdzałam. Pokusiłam się za to na mleko kokosowe i teraz już zagościło u nas na stałe.

Mleko kokosowe przygotowuje się bardzo łatwo, właściwie sprowadza się to do zalania wiórków wodą i zblendowania ich. Metod jest wiele – jedni blendują je od razu, inni najpierw odstawiają na kilka godzin zalane wrzątkiem, jeszcze inni namaczają je całą noc, a potem jeszcze gotują. Ja po kilku próbach pozostałam przy tej, która najbardziej mi odpowiada i tą Wam przedstawiam. Z podanych proporcji otrzymacie porządną porcję gładkiego, aromatycznego mleka o kremowej konsystencji, nie rozwodnionego, ale też nieprzesadnie tłustego.

Polecam :)

Składniki na około 1,5l mleka:

  • 2 szklanki wiórków kokosowych
  • 1,5l wrzątku

Wykonanie:

Wiórki umieść w dużym dzbanku, rondlu lub głębokiej żaroodpornej misce* i zalej 1l wrzątku, odstaw na około godzinę. Po tym czasie zblenduj je dokładnie (około 3 – 4 minut), przełóż na gęste sitko i przecedź.

Odciśnij dokładnie płyn z wiórków, ugniatając je łyżką lub szpatułką**, a resztę ponownie włóż do naczynia i zalej pozostałym 0,5l wrzątku. Odstaw mieszankę na kolejną godzinę i ponownie zblenduj, a potem odcedź.

Mleko zlej do butelki lub słoika i przechowuj w lodówce do 3 dni. Gdy na wierzchu oddzieli się śmietanka kokosowa, butelką wystarczy potrząsnąć dokładnie lub w razie potrzeby podgrzać lekko. Można też zdjąć/zlać śmietankę i użyć samej wody kokosowej np. do owocowych koktajli, a przez to ograniczyć ich kaloryczność.

Smacznego :)

IMG_1505

*Jeżeli macie blender kielichowy, możecie wiórki zalać bezpośrednio w blenderze. Upewnijcie się tylko, że kielich wytrzyma temperaturę i pamiętajcie, że gorąco może tępić ostrza.

**Możesz sito wyłożyć gazą lub czysta pieluszką tetrową i przy jej pomocy dokładnie odcisnąć resztki płynu, ale nie jest to konieczne.

8 myśli na temat “Domowe mleko kokosowe…

  1. Ja też zawsze chciałam zrobić, ale jakoś weny brakowało. A robiłaś z migdałów? Chyba robi sie podobnie.

    Polubienie

Dodaj komentarz