Bułki i bułeczki

Czosnkowe wianuszki…

IMG_9941

Za nami niemal tydzień pełen wrażeń, tych dobrych i tych mniej przyjemnych. Był długi weekend w rodzinnym gronie, z ciociami i wujkami, których zawsze tak miło jest gościć; były poranne łzy przed pójściem do przedszkola, bo Zuzia chyba uświadomiła sobie, że to już nie kilkudniowa atrakcja, a pełnometrażowa przygoda i nagle zatęskniła za dniami spędzanymi tylko ze mną; były nieprzespane noce i bardzo, baaardzo łzawe poranki. Gdyby nie kawa, a właściwie całe jej hektolitry, nie wiem, czy byłabym w stanie funkcjonować. Tak naprawdę nigdy jeszcze nie odczułam na sobie jej pobudzającego działania, ale wiecie jak to jest – sama myśl o niej jakoś trzyma człowieka przy życiu ;P

W każdym bądź razie żyjemy i niecierpliwie wypatrujemy weekendu, który tym razem planujemy spędzić nieco spokojniej. W międzyczasie zaś wyciszamy się po nadmiarze wrażeń, Zuzia robiąc niesamowity bałagan w salonie, a ja w kuchni :P

Wbrew pozorom kuchnia jest moim ulubionym miejscem w domu nie tylko ze względu na bezpośrednie towarzystwo lodówki oraz kilogramy czekolady upchnięte w szafce pod mikserem ;) To dla mnie serce domu. Odkąd pamiętam życie mojej rodziny toczyło się głownie w kuchni, co przy jej niewielkich rozmiarach i piątce dzieci nie było wcale takie proste :P Tam jadaliśmy w pośpiechu śniadania, tak siadaliśmy wieczorami, rozmawiając i żartując z siebie nawzajem, tam przyjmowaliśmy często przyjaciół… Kilkanaście lat później wciąż uważam, że nie ma lepszego miejsca na wszelkie domowe narady, imprezy i rodzinne spotkania :)

Oczywiście nie zapominam o nieco bardziej przyziemnym przeznaczeniu kuchni i od czasu do czasu włączam kuchenkę w celu przygotowania jakiegoś posiłku. Nie żebym była w tej dziedzinie specjalistką, ale kilka prostych potraw przygotować umiem i nikogo dotąd nie otrułam (a przynajmniej nic mi na ten temat nie wiadomo ;P). Dziś na przykład na obiad był gulasz, który Zuzia bardzo lubi, a do tego mięciutkie drożdżowe bułeczki z dodatkiem czosnku, które tak cudownie smakują, maczane w gęstym, aromatycznym sosie.

Przepis na te bułeczki-węzełki znalazłam u Petry z zoomyummy.com i oczywiście musiałam wypróbować, choćby dlatego, że tak ładnie wyglądały :) Oczywiście okazało się, że równie dobrze smakują, co tylko spotęgowało moje do nich zamiłowanie, a to z kolei sprawiło, że w ciągu ostatnich kilku dni pojawiały się na naszym stole kilkakrotnie. Ani razu nie przetrwały nawet do kolejnego dnia, więc nie mogę Wam powiedzieć dokładnie, jak dobrze się przechowują. Mogę za to zapewnić, że są mięciutkie, puszyste, aromatyczne i bardzo łatwe w przygotowaniu. Sprawdzą się doskonale jako dodatek do rozgrzewającej zimowej zupy, gulaszu lub na kanapkę.

Polecam :)

Składniki na 8 sporych bułek:

  • 480g mąki pszennej chlebowej (robiłam też ze zwykłą i wyszły równie dobrze) plus trochę do podsypywania
  • 1 łyżka drobnego cukru
  • 2 łyżeczki drożdży instant
  • 1 i 1/2 łyżeczki soli (oryginalnie 1 i 1/4, ale my wyraźniej słone bułki)
  • 2 łyżki oliwy (używałam zwykłej, ale może być też extra virgine)
  • 270ml ciepłej wody
  • 60ml ciepłego mleka (2% lub 3,2%, nie low fat)

Dodatkowo:

  • 2 ząbki czosnku
  • około 3 łyżek niesolonego masła, roztopionego
  • 1 łyżeczka suszonego oregano

Wykonanie:

Mąkę, cukier, drożdże oraz sól wymiesza w dużej misie. Zrób dołek na środku i wlej tam oliwę, wodę oraz mleko. Wymieszaj wszystko, aż się połączy, po czym wyrabiaj (ręcznie lub mikserem z hakiem), aż powstanie jednolite, sprężyste ciasto. W razie potrzeby podsyp dodatkowo mąką.

Gotowe ciasto przełóż do nasmarowanej oliwą misy, przykryj szczelnie folią spożywczą i odstaw na około 45 – 60 minut do wyrośnięcia. Gdy podwoi objętość, wyłóż je na oprószony mąką blat lub stolnicę, wyrób krótko i podziel na 8 równych części. Z każdej uformuj długi (około 23cm) wałeczek.

Każdy wałek ciasta zawiąż w luźny supełek, po czym zawiń jeden z końców pod spód, a drugi załóż do środka od góry, żeby powstało coś na wzór wianuszka. Pamiętaj, żeby oprószyć ciasto mąką, inaczej będzie się lepiło i nie uda Ci się uformować węzełka.

IMG_9908

Bułeczki układaj na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, pozostawiając spore odstępy. Przykryj czystą ściereczką i odstaw na około 30 – 45 minut do ponownego wyrastania. Powinny niemal podwoić objętość.

W tym czasie rozgrzej piekarnik do temperatury 175°C.

Gdy bułeczki będą już ładnie napuszone, przeciśnij czosnek przez praskę lub bardzo drobno posiekaj. Dodaj rozpuszczone masło oraz oregano i wymieszaj dokładnie. Tak przygotowaną mieszanką posmaruj każdą bułeczkę.

Piecz przez około 15 – 20 minut, aż ładnie się zarumienią, a postukane od spodu, będą wydawać specyficzny głuchy odgłos. Wystudź na kratce.

Smacznego :)

IMG_9955

7 myśli na temat “Czosnkowe wianuszki…

  1. …” kilogramy czekolady upchnięte w szafce pod mikserem…” – strasznie lubie Twoje poczucie humoru :))) A buleczki wygladaja perfekcyjnie. Koniecznie do wyprobowania.

    Pozdrowienia.

    Polubienie

  2. Kuchnia to serce domu – jestem tego samego zdania, co Ty. W moim domu rodzinnym to właśnie przy stole kuchennym toczy się życie. Będzie tak również i u mnie, jak tylko kupimy wreszcie stół i krzesła ;)
    Uwielbiam wszystko, co z czosnkiem, więc Twoje wianuszki to pieczywo w sam raz dla mnie. Chętnie wpadłabym do Ciebie na kanapki ;)

    Polubienie

      1. Może nawet… :D Wpadnę na pewno! Dam znać z dwa tygodnie wcześniej, żebyś się mogła porządnie przyszykować i „może nawet” obiad zrobić :D
        Buziaki :*

        Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz