Muffiny i babeczki

Muffiny pomarańczowe z białą czekoladą…

IMG_9344

Bardzo podoba mi się ten nasz nowy rozkład dnia, mimo iż te 3 godziny, w czasie których Zuzia jest w przedszkolu, zdają się nie trwać dłużej niż kwadrans ;) Wciąż daje mi to nieco czasu na codzienną gimnastykę bez dziecka radośnie plączącego się pod nogami, szybką wyprawę do sklepu, czy porządki. Wiecie, że dziś niemal przez cały dzień mieliśmy idealny porządek w salonie? Po raz pierwszy od trzech lat! :) Pochowałam wszystkie zabawki do pudeł i pojemników, zeskrobałam resztki farb i play doh ze stolika, posprzątałam, umyłam kwiaty… Pokusiłam się nawet o posortowanie wszystkich kredek, mazaków, patyczków, farbek i innych artystycznych przydasiów, które na ogół walają się po całym salonie. Kto by pomyślał, że mamy tak duży salon? ;P

Dopiero wieczorem nasza pomysłowa Córcia postanowiła urządzić sobie coś pomiędzy torem przeszkód, sklepem, a salonem kosmetycznym i powolutku zaczęła na nowo wprowadzać swoje porządki. A ja nawet nie miałam jej tego za złe, bo przecież tak naprawdę lubimy mieć w domu bałagan, to znak, że jest w domu ktoś, kto go tworzy – nasz śliczna, mądra, uparta jak stado dzikich osłów Córeczka ;) Na czysty i cichy dom jeszcze przyjdzie czas, gdy Zuzia dorośnie, pójdzie swoją drogą, a my zostaniemy sami i będziemy skrycie żałować, że nikt nam już nie wyleje kawy na dywan i nie rozrzuci po podłodze dopiero co zebranych zabawek. Na razie jednak nie musimy się martwić, że porządek będzie nam towarzyszył zbyt często – jutro znów trzeba będzie poodkurzać, wszystko gra :P

Oczywiście poza sprzątaniem i ćwiczeniami wykorzystuję nieobecność Zuzi również spełniając się kulinarnie – wypróbowuję w spokoju nowe dania obiadowe, po raz pierwszy od lat robię domowe weki i piekę. Zuzia wraca z przedszkola głodna, więc nie marudzi już tak bardzo przy obiadach i zjada niemal wszystko, co jej podsunę pod nos, nasza prowizoryczna spiżarka zapełnia się słoiczkami, a na stole od kilku dni piętrzą się coraz to nowe wypieki; możecie być ze mnie dumni ;)

W związku z moją niespodziewaną nadproduktywnością mam już dla Was kilka przepisów na różne pyszności, które postaram się po kolei wrzucać na bloga, gdy tylko znajdę chwilę w moim niezwykle napiętym grafiku ;P Dziś zacznę od wspaniałych, aromatycznych muffinów pomarańczowych. Znalazłam przepis na nie u Shiran i po prostu musiałam upiec, tak wspaniale się zapowiadały :)

Muffiny wyszły pyszne – mięciutki, wilgotne, puszyste i niesamowicie aromatyczne. Ja dodałam do nich białej czekolady, którą uwielbiają moi domowi testerzy wypieków, ale równie dobrze będą smakowały z ciemną lub mleczną czekoladą, czy choćby malinami, możecie więc śmiało dostosować je do swoich gustów.

Polecam :)

IMG_9337

Składniki na około 12 – 14 muffinów:

  • 3/4 szklanki drobnego cukru (jeżeli dodajecie białą lub mleczną czekoladę, możecie dać mniej cukru)
  • skórka otarta z 1 średniej pomarańczy (w oryginale 1 łyżka skórki pomarańczowej)
  • 1 i 3/4 szklanki mąki pszennej
  • 2 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/4 łyżeczki soli
  • 2 duże jajka
  • 1/3 szklanki roztopionego masła (u mnie olej rzepakowy)
  • 1/4 szklanki kwaśnej gęstej śmietany (możecie zastąpić jogurtem greckim)
  • 1/4 szklanki mleka (2% lub tłustsze)
  • 1/2 szklanki świeżo wyciśniętego soku pomarańczowego
  • 1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
  • 1 szklanka drobno posiekanej białej czekolady (lub innych dowolnych dodatków)

Lukier (opcjonalnie):

  • 1/2 szklanki cukru pudru
  • 1 – 2  łyżki soku pomarańczowego

Wykonanie:

Skórkę pomarańczową przemieszaj z cukrem w dużej misce. Dodaj mąkę, proszek do pieczenia oraz sól i wymieszaj dokładnie.

W drugiej misce roztrzep jajka, dodaj roztopione i przestudzone masło lub olej, śmietanę, mleko, sok pomarańczowy oraz ekstrakt z wanilii i wymieszaj wszystko dokładnie rózgą kuchenną.

Przelej wymieszane mokre składniki do suchych, dodaj posiekaną czekoladę lub owoce i wymieszaj krótko, tylko do połączenia.

Nakładaj ciasto do formy na muffiny wyłożonej papilotkami lub wysmarowanej masłem** i oprószonej mąką do około 3/4 wysokości. Piecz w temperaturze 190°C przez około 15 minut lub do tzw suchego patyczka. Wystudź przez 10 minut w foremce, po czym przenieś na kratkę do studzenia.

Cukier puder utrzyj z sokiem pomarańczowym na gładki lukier, dodając w miarę potrzeby nieco więcej cukru lub soku, by otrzymać pożądaną konsystencję. Udekoruj zimne muffiny.

Przechowuj w szczelnie zamkniętym pojemniku.

Smacznego :)

IMG_9339 IMG_9337 IMG_9321

**Jeżeli dodajesz do ciasta czekoladę, lepiej użyć papilotek, gdyż może ona przywrzeć do brzegów formy i uniemożliwić wyjęcie muffinów,

4 myśli na temat “Muffiny pomarańczowe z białą czekoladą…

Dodaj odpowiedź do ladylaurabloq Anuluj pisanie odpowiedzi