Najlepsze ciasto z rabarbarem, jakie kiedykolwiek jadłam. Nawet nie przypuszczałam, że aż tak nam posmakuje. Jest puszyste, wilgotne, idealnie słodkie… i ten marcepan na wierzchu! Pycha! Od dziś w ścisłej czołówce moich ulubionych wypieków :)
Sezon na rabarbar w pełni i aż grzech byłoby z niego nie skorzystać, a to ciasto posmakuje nawet tym, którzy za jego kwaskowatym smakiem nie przepadają.Możecie mi wierzyć na słowo.
Ciasto nie zawiera jajek, a w oryginale jest też ściśle wegańskie, co zapewne wielu z Was ucieszy.
Polecam gorąco :)
* przepis znaleziony u Marty na blogu Jadłonomia, z małą modyfikacją z mojej strony
Składniki na tortownicę o średnicy 23cm:
- 1 i 1/2 szklanki mąki pszennej (można zastąpić orkiszową)
- 1/2 łyżeczki soli
- 1/2 łyżeczki sody
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 3/4 szklanki cukru trzcinowego (dałam jasny brązowy cukier)
- 6 łyżek oleju
- 1 szklanka maślanki (w oryginale mleko sojowe plus łyżka octu jabłkowego)
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 2 łodygi rabarbaru pocięte w nieduże kawałki (w oryginale 1, ale mi wydawało się, że to za mało na dużą tortownicę)
- kawałek marcepanu (około 20g)
Wykonanie:
Mąkę, proszek do pieczenia, sodę oraz sól przesiej i odłóż.
Olej wraz z cukrem i ekstraktem waniliowym ucieraj w misie miksera na średnich obrotach. Dodaj maślankę, cały czas ucierając, aż wszystko się połączy.
Wsyp przesiane suche składniki i wymieszaj krótko, tylko do połączenia składników.
Masę przełóż do tortownicy wysmarowanej masłem i oprószonej mąką. Wyrównaj. Na wierzchu rozłóż pokrojony rabarbar i porozrzucaj małe kawałeczki marcepanu.
Wstaw do piekarnika nagrzanego do 175°C i piecz przez około 25 minut lub do suchego patyczka.
Po upieczeniu pozostaw na chwilę w formie, po czym wyjmij delikatnie i wystudź na kratce.
Smacznego :)