Ciasta kruche

Tartaletki z gruszką, miodem i kardamonem…

IMG_2292

Bardzo, bardzo rzadko robię tarty, czy tartaletki, już nawet nie pamiętam, kiedy robiłam je ostatnio. Nie dlatego, że ich nie lubię, co to, to nie. Rzecz w tym, że w przypływie iście ułańskiej fantazji (czy też raczej kompletnego zidiocenia) kupiłam kiedyś super nowoczesną, ekstra fantastyczną (i pieruńsko drogą) formę, która miała sprawić, że moje tarty już zawsze będą idealne, a ta zaraza okazała się kompletną stratą pieniędzy ;( Brzeg był za niski, wyjmowane dno luźne i zbyt ruchliwe, a rączki na tyle niewygodne, że nie dało się za nie złapać inaczej, niż gołą ręką (!!!). Gdy już udało mi się ułożyć w tej nieszczęsnej formie ciasto na spód do wymarzonej tarty, po upieczeniu ledwie go z niej wydłubałam, a do środka udało mi się zmieścić tylko 1/3 kremu, o bitej śmietanie na wierzch nawet nie wspominając. Krótko mówiąc – kompletna porażka.

Tak mnie ta historia zraziła do tart, że omijałam je szerokim łukiem przez bardzo długi czas, a i teraz podchodzę do nich z lekkim uprzedzeniem. Jak nic będę miała uraz do końca życia ;)

Nowej formy do tarty nadal jeszcze nie nabyłam, ale ostatecznie uznałam, że może warto wykorzystać małe formy na tartaletki, które upchnęłam kiedyś w worku wypchanych wszelkiego typu foremkami na ciastka i ciasteczka. Miałam już naprawdę ogromną ochotę na jakąś tartę, choćby nawet w wersji mini.

Przepis na te małe cudeńka znalazłam w jednej z moich ulubionych książek kucharskich – „1000 recipes. Baking”. Zapowiadały się bardzo dobrze, a że miałam w domu spory zapas kardamonu i miodu oraz świeżo kupione gruszki, nic nie stało na przeszkodzie, by ich spróbować :)

Mimo moich obaw, tartaletki wyszły bardzo dobrze. Spody z prostego kruchego ciasta ładnie się upiekły i bez problemu „wyskoczyły” z foremek, a wypełnione gruszkami oraz miodową polewą z nutą kardamonu smakowały wspaniale. Gruszki zmiękły nieco, ale nie rozpadły się, a całość, choć zalana miodem, nie była przesłodzona, czego trochę się obawiałam. Taki deser okazał się bardzo miłą odmianą.

Polecam :)

Składniki na 6 tartaletek:

  • 200g mąki pszennej
  • 100g niesolonego masła
  • 50g drobnego cukru do wypieków

Wypełnienie:

  • 200ml płynnego miodu
  • 6 ziaren kardamonu, zgniecionych (zamiast tego użyłam 1/2 łyżeczki mielonego kardamonu)
  • 4 średniej wielkości gruszki obrane i pokrojone w plastry lub niedużą kostkę

Wykonanie:

Masło pokrój na nieduże kawałki i rozcieraj z mąką, aż zaczną tworzyć się grudki. Wmieszaj cukier i dodaj tyle zimnej wody, by ciasto połączyło się w gładką, jednolitą masę.

Zrób z ciasta kulę, spłaszcz ją lekko i owiń szczelnie folią spożywczą. Włóż do lodówki na 30 minut.

Miód oraz ziarna kardamonu (lub mielony kardamon) umieść w niedużym rondelku i podgrzewaj, aż zacznie delikatnie wrzeć. Zdejmij z ognia i odstaw na około pół godziny.

Schłodzone ciasto wyjmij z lodówki i przełóż na oprószony mąką blat. Rozwałkuj na grubość 3 – 5mm. Wyłóż nim foremki wysmarowane masłem i oprószone mąką, dociskając lekko.

Ponakłuwaj ciasto widelcem, po czym przykryj folią aluminiową lub papierem do pieczenia i wypełnij kulkami ceramicznymi (możesz również użyć np. ryżu bądź fasoli).

Tak przygotowane foremki wstaw do piekarnika nagrzanego do 200°C i piecz przez 10 minut. Po tym czasie zdejmij folię wraz z kulkami (uwaga, bo będą gorące!) i wstaw foremki  z powrotem do piekarnika. Piecz jeszcze 8 – 10 minut, aż ciasto się zarumieni.

Upieczone spody tartaletek wyjmij delikatnie z foremek (możesz zaczekać chwilę, aż lekko przestygną) i połóż na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. W każdej ułóż pokrojone gruszki, a na wierzch wlej część miodu z kardamonem (jeżeli użyjesz ziaren kardamonu, należy je oczywiście wyjąć).

Wstaw tartaletki do piekarnika i podpiecz przez 10 minut.

Wyjmij i wystudź przed podaniem.

Smacznego :)

14 myśli na temat “Tartaletki z gruszką, miodem i kardamonem…

      1. Nie :) chodzilo mi o kubek z logo na samej gorze strony… ten z logo „I am not bossy I just have better ideas”

        Polubienie

      2. Aaa, blondynka ze mnie ;) Ten kupiłam w Muzeum w Waterford dla brata, ale jakoś tak wyszło, że trafił na baner bloga :) Na żywo wygląda jeszcze lepiej, no i hasło jest super :)

        Polubienie

      3. dziekuje. mam nadzieje, ze to to Waterford w Irlandii a nie w NY :)
        napisalam do nich maila czy moze daloby sie kupic je jakos przez neta, bo chcialabym ofiarowac taki mojej przyjaciolce na jej urodziny.
        Jak nie, to chyba bede musiala sie wybrac na wycieczke do Waterford.

        Polubienie

      4. Tak w Irlandii :) Do Waterford zawsze warto pojechac ;) Mam nadzieje, ze uda Ci sie kupic ten kubek i zw przypadnie do gustu przyjaciolce :)

        Polubienie

Dodaj komentarz